sobota, 18 grudnia 2010

Weekend u Kiki

Hejka !

Opisze pierwsze sobote bo nie miałam kompa ....
Więc tak po łyżwach nic mnie nie bolało gożej z moją mamą normalnie wszystko ją boli i to jeszcze się chyba rozchorowała...
Ja czułam się super i zaraz jak tata wrócił z pracy pojechaliśmy do Krosna oczywiście z mamą mieliśmy kupić choinę żywą bo mama w tym roku chciała żywą ,ale chyba jednak kupimy taki stożek.
Aha i w piątek byliśmy po łyzwach w galerii i na pizzy w galerii kupiłam sobie portfel z croppa. Jeszcze podobały mi się spodnie od Wójcika i dla tego były takie drogie więc sobie nie kupiłam poczekam na przecene.Mama jak zawsze kupiłam sobie kolczyki i to dwie pary a tacie kupiłyśmy perfum i skarpetki też z croppa.Na pizzy nie jadłyśmy pizzy tylko mama sałatkę grecką a ja kurczaczki.
Wróćmy do soboty.Ja kupiłam sobie w Krośnie poduszkę i taką fajną na nią poszewkę.Potem byliśmy u cioci bo mieliśmy jej zawiezcie pare drobiazgów od babci.A te parę drobiazgów waży chyba z 5 kilo.No oczywiście posiedzieliśmy u cioci chwile.Miałam sobie jeszcze kupić chomika bo tamten już nie żyje (potem dodam jego zdjęcie),ale sklep był zamknięty.Chcieliśmy z tatą kupić mi samolot zdalnie sterowany pod choinkę ,ale sklep też już był zamknięty.Wiem ,że to nie typowy prezent pod choinkę dla dziewczyny, ale ja juz taka jestem.
Jeszcze wstąpiliśmy do tesko.
Już musze kończyć bo mój kot przyszedł i chcee się bawić potem napisze o niedzieli.

na razie !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz